TERAPEUTA
doświadczenie SAMOBÓJCZEJ ŚMIERCI KLIENTA
Chcesz zatrzymać prezentację? Kliknij na obrazku
CZY ZAPYTAĆ?
To było bardzo dziwne. Tematu śmierci unikano. Ludzie szukali powodów by szybciej wyjść. Nikt nie mówił o niczym nieprzyjemnym. Czułem się też winny przez to, co powiedziałem. Chyba czuję, że nie powinienem wcale o tym z nikim mówić. Utknąłem jakby w przekonaniu, że to hańba. Mój ojciec czuje, że jeśli o tym mówisz, mogłoby to przytrafić się komuś innemu. Z jednej strony nie można tego po prostu zamieść pod dywan. A z drugiej strony, w przypadku mojej rodziny, omówienie tego jest niemożliwe.
Ze względu na, opisywaną w literaturze, tabuizację i stygmatyzację zjawiska samobójczej śmierci, niewiele osób decyduje się na podzielenie tym doświadczeniem. Poczucie bycia napiętnowanym prowadzi niekiedy do ich wycofywania się z uczestniczenia w życiu społecznym oraz skłania do ukrywania prawdy o występowania myśli samobójczych.
Uwzględniając specyfikę tego doświadczenia , można dostrzec szczególną rolę profesjonalistów, z którymi decydują się podzielić swoim przeżyciem.
Stwierdzono, że prawie jedna trzecia osób o skłonnościach samobójczych odwiedza lekarza w ciągu tygodnia, a ponad połowa w ciągu miesiącu poprzedzającego śmierć (Pirkins, Burgess, 1998). Wielu poszukuje pomocy psychoterapeutycznej, psychologicznej oraz zgłasza występowanie myśli samobójczych osobom z najbliższego otoczenia (Isometsa, Henriksson, Aro, Lonnqvist, 1994). Często spotykana wówczas awersja do podejmowania rozmów o potencjalnej samobójczej śmierci jest uzasadniana obawą przed niebezpieczeństwem zasugerowania zagrożonej osobie samobójstwa lub wręcz nieintencjonalnym skłonieniem jej do tego czynu. Jest to również lęk przed wzięciem odpowiedzialności i potencjalnym poczuciem winy, jeżeli zagrożona samobójstwem osoba zdecyduje się na ten czyn (Ringel, 1987).
Badacze (Hilman, 1996; Jarema, 2011, Morasiewicz, 2014) zauważają, że w przypadku osób, które rozważają zadanie sobie śmierci, rozmowa pozwala im na podzielenie się z kimś drugim swoim życiem i odnalezienie poszukiwanej akceptacji – akceptacji siebie jako jednostki w społeczeństwie, a nie akceptacji swojej decyzji.
James Hilman (Hilman, 1996, s. 92), rozważając odpowiedzialność, jaką ponosimy za samobójstwo pacjenta, stwierdza, że jest ona nie większa niż za jakąkolwiek inną śmierć.
PRZEŻYCIE SAMOBÓJCZEJ ŚMIERCI KLIENTA/ PACJENTA
Jak mogłabym kiedykolwiek porównać swoje odczucia do tych, którzy utracili pełną energii, utalentowaną, kochającą siostrę i córkę? Jakie miałam prawo do żałoby, kiedy wszystkich ich tak bardzo zawiodłam? I jak mogłabym ja, profesjonalistka z doświadczeniem, przyznać się do uczuć wstydu i bezbronności bez zdradzenia mojej profesji czy mnie samej?
żródło: Rycoft P. (2004), Touching the Heart and Soul of Therapy, Women & Therapy, Vol. 28, No. 1, pp. 83 – 94.
Być może poniższe informacje pozwolą Ci udzielić sobie odpowiedzi na powracające pytania.
→ ok. 30% psychiatrów straci pacjenta w wyniku samobójczej śmierci
→ wraz z czasem praktyki zawodowej prawdopodobieństwo wzrasta do 50% (Safinofsky, 2007) 59 – 51% (Chemtob, Bauer, Hamada, Pelowski, &Muraoka, 1989; Chemtob, Hamada, Bauer, Kinney, & Torigoe, 1988a; Chemtob, Hamada, Bauer, Torigoe, & Kinney, 1988b) 28% psychologów i 62% psychiatrów.
→ Pomimo prawidłowo prowadzonego procesu terapeutycznegi część pacjentów popełnia samobójstwo (Barraclough, Bunch, Nelson, & Sainsbury, 1974; Cotton, Drake, Whitaker, & Potter, 1983).
→ Doświadczenie samobójczej śmierci klienta/ pacjenta wywiera istotny wpływ na przyszłą praktykę zawodową lekarzy (w tym psychiatrów), psychologów i terapeutów.
Pod wpływem tego przeżycia dokonują modyfikacji w procesie pracy z przyszłymi klientami o skłonnościach samobójczych, m.in.
-częściej podejmują decyzje o hospitalizacji pacjentów o skłonnościach samobójczych,
- dokonują zmiany zalecanych środków medycznych,
- są bardziej skłonni konsultować swoje działania z terapeutą pacjenta (Hendin, Lipschitz, Maltsberger, Haas, & Wynecoop, 2000).
Opisana przez James (James, 2004) specyfika więzi terapeutycznej z pacjentem, wskazuje na ryzyko przeżycia traumy po jego samobójstwie, która jest charakterystyczna dla bliskich zmarłego.
Terapeuci przyznają się do doznawania: złości, wstydu, poczucia winy, lęku i przeżycia utraty właściwej dla doświadczania żałoby (Hendin, Lipschitz, Maltsberger, Haas, & Wynecoop, 2000).
Z ROZMOWY...
żródło: Grad O. T., Michel K. (2004) Therapist as Client Suicide Survivors, Women & Therapy, Vol. 28, No. 1, pp. 71 – 81.
Terapeuta (M): Wiele może być kwestią podejścia: Czy jako terapeuta uważasz, że ciąży na tobie odpowiedzialność za wyleczenie czy za zdrowie pacjenta? W jakim stopniu przypisujesz klientowi/pacjentowi wolną wolę?
Terapeutka (K): Nie wierzę, że możemy być odpowiedzialni za decyzje dotyczące życia i śmierci, które podejmuje inna osoba. Odpowiadamy za ciągłe rozmawianie z nią/nim o problemach, które mogą skłaniać jego/ ją do tej decyzji oraz za zachowanie bardzo profesjonalnego postępowania i za posługiwanie się odpowiednią wiedzą w procesie terapeutycznym. Jeżeli sami czujemy się niewystarczająco kompetentni, nie tylko powinniśmy skierować tą osobę do innego specjalisty, który ma większą możliwość poradzenia sobie z tym problemem, ale też towarzyszyć w tym procesie zmiany. Ostateczny wybór należy do klienta.
M: Sądzę, że zgadzamy się co do tego, że każdy przypadek samobójstwa pacjenta/ klienta musi zostać rozpatrzony. Co więcej, ważne jest, by dany terapeuta wybrał osobę, z którą on czy ona będą chcieli to omówić.
K: Jaka byłaby wiadomość, jaką czytelnikom miałby przekazać ten artykuł?
M: Wie Pani, zwłaszcza, gdy mówię o pierwszym samobójstwie, wciąż odczuwam złość po tych wszystkich latach – złość na konsultanta, który nigdy nie porozmawiał ze mną o tym doświadczeniu ani nie zapytał, jak się czułem. Wiem, że prawdopodobnie również czuł się bezradny, ale to tak naprawdę nie usprawiedliwia przełożonego. Z tego powodu, moim głównym przekazem jest: stażyści muszą wiedzieć, że absolutnie konieczne jest omawianie przypadku z jakąś osobą z większym doświadczeniem, zaś osoby z dłuższym stażem pracy muszą wiedzieć, że w instytucji należy stworzyć atmosferę, w której jest miejsce i zaufanie pozwalające omówić tak delikatne sprawy. To żaden heroizm być twardy i zaprzeczać, że samobójstwo ma wpływ na zdrowie pracowników.
K: Szczerze wierzę, że nie ma reguł co do tego jak złagodzić ból i rozczarowanie, jakie czuje terapeuta po tym, jak pacjent popełni samobójstwo. Jedyną zasadą jest: nie udawaj, że to Ciebie nie rusza. Każdy terapeuta powinien stosować się do swoich własnych wskazówek co do tego jak radzić sobie ze swoimi reakcjami.